czwartek, 19 czerwca 2014

Prolog

W Nowym Jorku władzę miał niejaki Jason Noir, który wprowadził mrok do miasta. Ludzie bali się wychodzić z domów. Prezydent bardzo lubił dawać kary śmierci i zastraszać mieszkańców. Oszukiwał, nie dawał odpowiedniego wynagrodzenia za ciężką pracę i wprowadzał wysokie podatki. Wielu ludziom się to nie podobało, ale nie mieli na tyle odwagi, aby mu się sprzeciwić. Dopiero parę lat później Adam Bonum zwołał mieszkańców miasta, aby walczyć z Jasonem. Zginęło wielu ludzi, w tym mój ojciec, Kevin Fortis. Jason został pokonany i uciekł z Nowego Jorku, ale obiecywał zemstę. Od tamtego czasu Adam Bonum rządzi naszym miastem. Stara się, aby w Nowym Jorku były jak najlepsze warunki. Jest spokojnie i nie boimy się wychodzić z domów jak za czasów Jasona. Duża ilość rodzin jest bardzo biedna. Nasze miasto jest w większości zniszczone. Wiele budynków jest niezamieszkanych. Tylko centrum zostało nieruszone. Tam mieszkają najbogatsi. Aby zapewnić naszemu miastu bezpieczeństwo co roku, w listopadzie wybierane jest dziesięć osób, pięć dziewczyn i pięciu chłopaków, w wieku osiemnastu lat. Na początku przechodzą serię ćwiczeń w Ośrodku Walecznych pod opieką jednego z członków armii, a następnie organizowany jest Tydzień Przetrwania. Po miesiącu przygotowań odbywa się symulacja wojny. Jeśli przetrwają zostają przyjęci do Armii Młodych i Walecznych. A właśnie. Jak są wybierani? Poprzez losowanie. Czasem zdarzało się, że nikt nie przeżył Tygodnia Przetrwania. Ale niestety nasz prezydent nie ma lepszego pomysłu na wybieranie członków, ponieważ nie chce, aby wszystkie dzieci w szkole między sobą walczyły na lekcjach. Uważa również, że jakby osoby same miały się zgłaszać do armii najlepsi nawet by nie próbowali. W sumie racja. Pamiętam takiego jednego chłopaka. Rok temu został wylosowany. Zawsze mówił, że nie umie walczyć i twierdził, że zginie w Tygodniu Przetrwania. Jednak przeżył jako jedyny. Wykazał się odwagą i inteligencją.
W tym roku będę miała osiemnaście lat, więc jestem zagrożona. Jestem uparta i nie lubię jak mi się dyktuje co mam robić. Dlatego mam słabe relacje z mamą. Nigdy się jej nie słucham. Często się kłócimy. Jest tak od czasu, kiedy zginął mój ojciec. Bardzo to przeżywałam. Byłam w rozsypce, a moja mama po tygodniu już zapomniała o tacie. Znalazła sobie nowego, który ją wykorzystał i po miesiącu zostawił dla innej. Jednak ta uważa, że po prostu nie byli dla siebie stworzeni i twierdzi, że w ogóle jej nie zranił. Tak, te wszystkie łzy i krew w zlewie na pewno nie były oznakami załamania. Nadal wierzy, że może z nim być. Nie ważne, że ma już żonę i dwójkę dzieci. Nie ważne… Często uciekam z domu. Wchodzę na najwyższy budynek w mieście i przyglądam się zachodowi słońca. To najlepsze miejsce na myślenie.
Mam przyjaciółkę Brooklyn Magnę oraz przyjaciela Martina Timido. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, żartujemy itd. Są wspaniali. Zawsze mogę na nich liczyć. W szkole mamy również takie osoby jak Annie Vakre. Wredna, zapatrzona w siebie dziewczyna. Rządzi tą szkołą. Nie wiem jakim cudem nie jest w Armii Mrocznych. Idealnie się tam nadaje. Dokucza wielu osobom w szkole, w tym mnie. Kiedyś zamknęła mnie w szkolnej w piwnicy. Spędziłam tam kilka godzin zanim stamtąd uciekłam. Trudno było wykombinować jak stamtąd wyjść, kiedy w całym pomieszczeniu było ciemno. Zresztą nie ważne…
Przepraszam! Jeszcze się nie przedstawiłam. Jestem Louise, Louise Fortis.

14 komentarzy:

  1. Świetny prolog, przyjemnie się czyta i sama historia mnie już zaintrygowała. Na pewno będę tu zaglądać, a tymczasem zapraszam do siebie...
    http://dokonujac-wyboru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. OH GOD, to będzie świetne, czuję to! takie coś w stylu Igrzysk śmierci i Niezgodnej, nie mogę się doczekać! Dodaję do obserwowanych.
    Zostawiłaś u mnie spam, a może sama przeczytasz mój prolog i spomentujesz? ;)
    http://the-shadow-of-gritmore.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny Prolog! Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Oryginalnie, nie banalnie, osobiście uwielbiam takie opowiadania, a książek o tej tematyce mam mnóstwo, więc już kocham tę historię. Zaintrygowałaś mnie, spodziewaj się, że znów tu zawitam! Obserwuję + mam nadzieję, że również do mnie zajrzysz:
    http://irrelevant-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. MEGA ciekawe, jak zobaczyłam pierwsze zdanie to sobie myślałam "nie no, to chyba jakaś nuda" a tu nie... kompletnie nie! Jest świetne ;) Już uwielbiam tą historię, więc nic dziwnego że zaraz zaobserwuję. No i czekam na następny rozdział, oby było ciekawie c:
    Masz ode mnie pozdrowienia i weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prolog świetny, ale cyfry należy pisać słownie ;)
    Wprowadzasz nasz w nastrój, to dobrze. Opisałaś nam sytuację, która jest - nawiasem mówiąc - nie ciekawa. Czekam na pierwszy rozdział.

    Pozdrawiam
    Ress

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards:
    http://the-shadow-of-gritmore.blogspot.com/p/moje-pytania-1.html
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny początek !
    Obserwuję i życzę duuużo weny :D
    Czekam z niecierpliwością na Rozdział nr. 1

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominuję Cię do VBA. Wiadomość u mnie na blogu ;)
    http://lifeaftertherebellion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobry początek, zapowiada się ciekawa historia. :D Wiek powinnaś napisać słownie.
    Dołączam się do obserwatorów. ;)
    Pozdrawiam i weny życzę!
    Eveline

    OdpowiedzUsuń
  11. Takiego typu opowiadania jeszcze nie spotkałam i dla Ciebie to dobrze, bo mnie bardzo zaciekawiłaś. Jak przeczytałam ten prolog pierwsza rzecz z którą mi się skojarzyła ta fabuła to Dary Anioła. Może to przez ten Nowy York, ale e tam! Bardzo mi się podoba i jeszcze fantasty *o* Bo to chyba jest fantasty, prawda? XDDD Nie, no dobra, kończę komentarz i czekam na rozdział 1 :3
    A i obiecuję, że zawsze będę komentować :D
    Weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się, że nigdy nie czytałam Darów Anioła... tak możesz mnie zabić >.<
      To jest raczej coś w stylu Igrzyska Śmierci, Niezgodna. ;))

      Usuń
  12. Tak się składa, że na punkcie Igrzysk Śmierci mam obsesje! Dobrze się zapowiada, zamierzam nadrobić następne rozdziały :)
    Zapraszam też do mnie: http://theyarechosen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię prologów, po prostu już tak mam, ale jednak czytam :) A ten... Ty mi ciś piszesz o moim talencie... ? Haha, cudo :)

    OdpowiedzUsuń